Najtragiczniejsza majówka od lat
Podczas trzech ostatnich majówek na naszych drogach ginęło za każdym razem 30 osób. Tym razem było ponad dwukrotnie gorzej. Jest to o tyle zła informacja, że ubiegłoroczny majowy weekend, był porównywalnie długi, a mimo to znacznie bezpieczniejszy.

Tegoroczny bilans to 72 osoby zabite, 1081 rannych w 850 wypadkach. Oprócz tego policjanci zatrzymali do kontroli 3582 kierowców, którzy byli pod wpływem alkoholu.
Dla porównania, podczas ubiegłorocznej majówki na polskich drogach doszło do 356 wypadków, w których zginęło 30 osób, a 477 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 1571 nietrzeźwych kierowców.
Zarówno podczas tegorocznego, jak i również ubiegłorocznego majowego weekendu, wystarczyło wziąć kilka dni urlopu, by cieszyć się 9 dniowym wypoczynkiem. Tym co najbardziej różniło oba długie weekendy, była pogoda. 1 maja 2017 r. temperatura w przeważającej części kraju sięgała co najwyżej 12-14 stopni Celsjusza, było pochmurnie, zdarzały się opady deszczu, a nocą mieliśmy do czynienia z przygruntowymi przymrozkami. W tym roku pogoda była zdecydowanie lepsza, deszcz występował przelotnie, a temperatura w ciągu dnia zazwyczaj zdecydowanie przekraczała 20 stopni. Takie warunki paradoksalnie są w statystyce gorsze niż zeszłoroczne.
Podczas sprzyjających warunków pogodowych, kierowcy czują się pewniej na drodze, podejmują większe ryzyko, jeżdżą szybciej niż powinni – warunki są przecież doskonałe. To niestety bardzo często okazuje się być złudne. Kierujący w czasie doskonałych warunków, tracą panowanie nad pojazdem z dużo większa perskością niż wówczas, gdyby jechali w czasie zimnego i pochmurnego dnia. To w sposób oczywisty wpływa na skutki wypadków.