infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Egzamin na aucie szkoły jazdy to wyższa zdawalność

Utworzono: 16-02-2015 0:00

Od 24 sierpnia 2014 r. kandydaci na kierowców w całym kraju mają możliwość zdawania egzaminu na prawo jazdy autem ośrodka szkolenia kierowców, w którym się uczyli. WORD Zielona Góra taką możliwość ma w swojej ofercie już od dwóch lat.

Na kandydatów na kierowców w WORD Zielona Góra czekają Toyoty Yaris, ale zdawać można na niemal każdym pojeździe., źródło: materiały własne www.info-car.pl

Na kandydatów na kierowców w WORD Zielona Góra czekają Toyoty Yaris, ale zdawać można na niemal każdym pojeździe., źródło: materiały własne www.info-car.pl

W tej kwestii zielonogórski ośrodek nie jest jednak prekursorem. Już wcześniej taka możliwość istniała w Krakowie. Kiedy w 2009 r. otwierano filię MORD Kraków na ulicy Balickiej, dyrekcja zdecydowała się na umożliwienie egzaminowania na autach szkół jazdy, które funkcjonowały w tamtym rejonie miasta. Tamtejsze ośrodki szkolenia kierowców przeprowadzały kursy na Fiatach Punto natomiast w MORD na placu czekały Toyoty Yaris. Różnica polegała na tym, że przed otwarciem filii, szkoleniowcy woleli Jeździć do śląskich miast na naukę jazdy, niż przebijać się przez zakorkowany Kraków. Tymczasem na Śląsku egzaminowano wówczas właśnie na Fiatach. Szybko okazało się jednak, że procedura przygotowywania samochodu szkoleniowego, a także konieczność pozostawienia go w MORD na cały dzień, jest dla szkół jazdy uciążliwa i nieopłacalna. W krótkim czasie od otwarcia MORD na Balickiej szkoły jazdy wyposażyły się w Toyoty i szkoleniowcy zrezygnowali z tego sposobu egzaminowania swoich absolwentów.

Do tematu w 2012 r.  wrócił WORD Zielona Góra, który przy współpracy z lokalnymi szkołami jazdy opracował zasady przeprowadzania egzaminów na autach ośrodka. O dwuletniej już współpracy szkół jazdy i WORD rozmawiamy z dyrektorem ośrodka egzaminacyjnego Rafałem Gajewskim:

Rafał Gajewski dyrektor WORD Zielona Góra

Rafał Gajewski dyrektor WORD Zielona Góra, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Zacznijmy od konkretów – jak wygląda statystyka?

Aktualnie przeprowadzamy egzaminy na 9 pojazdach, których właścicielami jest 7 szkół jazdy i mamy do czynienia z 5 markami samochodów: Toyota Yaris, Fiat Grande Punto, Renault Clio, Opel Corsa i Suzuki Jimny. W przypadku egzaminów przeprowadzanych na autach szkół jazdy w 2014 r. mieliśmy ogólną zdawalność na poziomie 44%, gdzie średnia zdawalność naszego WORD to około 33-34%. Bardzo dobrze wygląda u nas zdawalność na placu manewrowym, gdzie w przypadku osób zdających autem ośrodka aż 76% zalicza tę część egzaminu. Tylko odrobinę gorzej jest na mieście, gdzie zdawalność na autach ośrodka wynosi 68%. W 2014 r. przeprowadziliśmy 433 egzaminów na autach szkół jazdy.

Jak środowisko OSK przyjmuje takie udogodnienie? W skali całego kraju jak na razie nie widać szczególnie wielkiego zainteresowania możliwością zdawania egzaminów na autach szkół.

U nas jak na razie z udogodnienia korzysta 7 szkół, ale z tego co wiem, kilka kolejnych przymierza się do tego, by przygotować samochody szkoleniowe do wymagań egzaminacyjnych. Wiąże się to oczywiście z kosztami, szkoły muszą np. zakupić zestawy do nagrywania egzaminu zgodne z ustawą. Ma to też pozytywny wpływ na rynek, bo nagle zestawy kamer zaczęły tanieć i obecnie kosztują znacznie mniej niż te kupione przez WORD. Co do zainteresowania w innych częściach kraju, to myślę, że największe zainteresowanie będzie tam, gdzie WORD-y będą zmieniać samochody egzaminacyjne. Okaże się wtedy, że szkołom taniej wyjdzie przygotować samochody pod wymagania egzaminu, niż kupować takie same samochody jak te, które wygrały w przetargu w WORD.

Były już jakieś sytuacje niebezpieczne, gdzie ucierpiał samochód będący do dyspozycji WORD?

Tak, była już jednak kolizja z udziałem samochodu OSK, w którym odbywał się egzamin, ale winę w tej sytuacji ponosiła osoba trzecia. Sprawa dotyczyła najechania na tył samochodu egzaminacyjnego. Rzecz miała miejsce na kilka dni po tym, jak ten samochód został przyjęty do egzaminowania. Pojazd został jednak szybko naprawiony i znów uczestniczy w jazdach egzaminacyjnych.

Czy jest jakaś granica wieku samochodu egzaminacyjnego podstawionego przez OSK?

W pierwszej wersji umowy z OSK określiliśmy granicę wieku samochodu na poziomie 5 lat. Potem, gdy już zaczęliśmy egzaminować na autach OSK okazało się, że czteroletnia auta są w bardzo dobrym stanie i z powodzeniem mogą służyć jeszcze kilka lat. Obecnie nie mamy określonej górnej granicy wieku auta podstawianego na egzamin. Samochody muszą spełniać warunki techniczne określone w rozporządzeniu, muszą posiadać aktualne badania techniczne, oprócz tego ich stan jest każdorazowo sprawdzany przez pracownika technicznego WORD, więc wszystko musi być w porządku.

Oprócz tego, że samochód musi być sprawny, musi być też czysty i pachnący. Kilka razy mieliśmy taką sytuację, że instruktorzy zostali poproszeni o posprzątanie i umycie pojazdu. Musimy zachowywać powagę egzaminu państwowego, szyby muszą być czyste, samochód przewietrzony itd.

Co takiego zmieniło się, że zdawalność na autach OSK jest wyższa?

Podstawową kwestią jest to, że kandydaci na kierowców znają dobrze auta, którymi zdają egzamin, Ma to szczególne znaczenie na placu manewrowym, gdzie np. podczas jazdy po łuku nie można się zatrzymać. W aucie OSK zdający doskonale znają wysokość pedału hamulca, sprzęgła i dzięki temu mogą dokładniej kontrolować ruch pojazdu. To z kolei przekłada się na niższy poziom stresu egzaminacyjnego i wyższą zdawalność na mieście. Oczywiście nie wszyscy zdają za pierwszym razem, ale błędy na mieście są podobne, jak w przypadku egzaminów na autach WORD.

Czy dla pana, jako dyrektora WORD, zmiany poszły w dobrym kierunku?

Dla mnie osobiście najważniejsze jest to, że obecnie nie ma już problemu z tego powodu, że WORD zmienia samochody. Szkoły mogą uczyć i egzaminować na czym chcą. Dobrym przykładem jest tutaj mały samochód terenowy Suzuki Jimny, który jest podstawiany przez jedną ze szkół. Samochód, który w ogóle nie jest kojarzony z nauką jazdy, ale spełnia wymagania, więc wszystko jest w porządku. Równie dobrze egzamin może odbywać się ekskluzywną limuzyną lub samochodem sportowym. Ważne jest również to, że kandydaci na kierowców po egzaminie na aucie szkoły nie powiedzą, że w samochodzie, którym się uczyli, hamulce nie były takie ostre, sprzęgło inaczej działało itd. Cieszy bez wątpienia to, że w ten sposób eliminujemy z egzaminowania aspekty które tak naprawdę nie do końca świadczą o umiejętnościach osoby egzaminowanej.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Podziel się