infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

3000 zł grzywny za brak prawa jazdy

Utworzono: 15-01-2015 0:00

Do sejmu trafił poselski projekt zmian w prawie, który zwiększyłby karę za prowadzenie pojazdu bez uprawnień z 500 zł do minimum 3000 zł. Miałoby to za zadanie zmniejszyć liczbę kierowców, którzy jawnie drwią z prawa i nawet nie planują przystąpić do kursu.

Policyjny radiowóz, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Policyjny radiowóz, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Projekt posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego zakłada również przepadek na rzecz państwa pojazdu, który był prowadzony przez kierowcę posiadającego zakaz prowadzenia pojazdów.  Przepadek pojazdu mógłby dotyczyć nawet samochodu niebędącego własnością kierowcy, jeżeli właściciel pojazdu wyraził zgodę na użytkowanie go.

Problem kierowców prowadzących pojazdy bez uprawnień wydaje się narastać z roku na rok. Wynika to głównie z faktu, że kwota kary od wielu lat pozostaje na niezmienionym poziomie. 500 zł jeszcze kilka lat temu było kwotą, która stanowiła dość duży wydatek dla wielu osób. Obecnie tyle kosztuje dwukrotne zatankowanie do pełna standardowego samochodu osobowego. Tymczasem uzyskanie prawa jazdy wraz z wszystkimi koniecznymi kosztami to około 2000 zł, a oprócz tego także sporo wysiłku i poświęconego czasu. Osobom, które praworządność mają za nic, z pewnością nie opłaca się podejmować trudu. Ryzyko wpadki jest niewielkie, sito kontroli policyjnych nie jest na tyle szczelne, by takim kierowcom uprzykrzyć życie częstymi mandatami. Na forach internetowych łatwo znaleźć przechwałki takich, którzy jeżdżą bez uprawnień od lat, a mandatu nie dostali nigdy. Nawet ci, którzy mandat dostali, zapłacili tylko 500 zł, ale nie dostali żadnych punktów karnych – te przysługują jedynie kierowcom, a taki delikwent w świetle prawa kierowcą nie jest…

Z przedstawionego punktu widzenia, jazda bez uprawnień jawi się wyłącznie w różowych kolorach – na szczęście tak nie jest. Jest bowiem druga strona medalu. W razie wypadku lub nawet kolizji, kierowca bez uprawnień naraża się na bardzo wysokie koszty swojego postepowania. Nawet jeżeli pojazd będzie miał wykupione autocasco (AC), ubezpieczyciel nie wypłaci takiemu kierowcy odszkodowania za zaistniałe szkody w jego pojeździe, w każdej umowie ubezpieczenia znajduje się bowiem zapis o konieczności posiadania uprawnień przez kierującego. Jeżeli na skutek kolizji szkody powstały w innym pojeździe, ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, ale na mocy tzw. rewersu ubezpieczenia, kierowca bez prawa jazdy będzie musiał te pieniądze zwrócić. O ile chodzi o niewielką stłuczkę samochodu wieku około 10 lat, spłata rewersu powinna się zamknąć w kwocie 10 tys. zł. Jeżeli jednak będzie to pojazd nowy, kupiony za około 200 tys. zł, spłata będzie dotyczyła tożsamej kwoty. Nie są to jednak najczarniejsze scenariusze. Jeżeli kierujący bez uprawnień spowoduje śmiertelny wypadek, w którym życie stracą 4 osoby, wówczas bez wątpienia trafi do więzienia, a po wyjściu będzie miał do spłacenia milionową grzywnę. Być może dla czytelników brzmi to dość abstrakcyjnie, ale niestety historia ubezpieczeń w naszym kraju zna wiele podobnych przypadków. W tym kontekście wydanie 2 000 tys. zł na badania lekarskie, kurs, egzamin oraz wyrobienie dokumentu nie wydaje się być wcale znaczącą kwotą.

Mimo to, z zdanych policji wynika, że problem zyskuje na sile. W 2012 r. policja zatrzymała  30 tys. kierujących bez uprawnień, w 2013 r.  40 tys., a w pierwszej połowie 2014 r. już 25 tys. Komentatorzy w mediach jako przyczynę takiego stanu rzeczy podają głównie trudny egzamin na prawo jazdy. Tymczasem nowa „trudniejsza” teoria obowiązuje od zaledwie 2 lat, a struktura wiekowa zatrzymanych bez prawa jazdy jest bardzo zróżnicowana i zdecydowanie nie dotyczy wyłącznie najmłodszych kierowców. Ci, którzy chcieli zrobić prawo jazdy, zrobili to w czasie „boomu” przed wejściem ustawy wprowadzającej m.in. zmiany w egzaminowaniu kierowców.

Nowy egzamin teoretyczny stawia kandydatom na kierowców poprzeczkę znacznie wyżej, niż ten sprzed 2 lat. Gdy reforma była wprowadzana w życie, specjaliści spodziewali się, że nie wszystkie osoby poradzą sobie z zaliczeniem go. Być może jednak takie osoby wcale nie powinny mieć prawa jazdy?

Źródło: Projekt zmian

Podziel się