infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Wykładowca UAM - Drzewa przy drogach to nie najlepszy pomysł

Utworzono: 15-05-2014 0:00

Pytanie o potrzebę obecności drzew przy drogach budzą raz na jakiś czas tragedie, do których dochodzi, gdy rozpędzony samochód rozbija się od pień drzewa. Tak jest i tym razem.

Drzewa przy skraju jezdni to w Polsce norma - droga wojewódzka 242, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Drzewa przy skraju jezdni to w Polsce norma - droga wojewódzka 242, źródło: materiały własne www.info-car.pl


Mowa o wypadku, do którego doszło 13 kwietnia w miejscowości Klamry, gdzie zginęło siedmioro nastolatków. Samochód prowadzony przez szesnastolatka nieposiadającego uprawnień do kierowania pojazdem, uderzył w przydrożne drzewo. Nastolatek był w stanie po użyciu alkoholu.


Przydrożne drzewa towarzyszą ludzkości od setek lat. Przez wieki spełniały swoją rolę doskonale: chroniły podróżujących od wiatru, nadmiernego słońca, śniegu,  itd. Swoje trakty obsadzali już starożytni rzymianie. Drzewa miały być przede wszystkim osłoną dla żołnierzy maszerujących w słońcu. Podobnie było także i  innych częściach Europy, również na ziemiach polskich.


To, co przez wieki było dobrodziejstwem, dzisiaj jest często postrzegane jako przekleństwo. Wszystko przez zwiększenie liczby samochodów na drogach oraz zwiększenie ich prędkości. Drzewa stoją tam gdzie stały od lat. Poprawił się natomiast stan dróg, a to zachęca do szybkiej jazdy. Każdy kierowca popełnia błędy, przydrożne drzewa wyznaczają ich margines.

O obecności drzew przy drogach rozmawiamy ze specjalistą z zakresu ochrony środowiska, wykładowcą Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu doktorem Pawłem M. Owsianym.

Doktor Paweł Owsiany

Doktor Paweł Owsiany, źródło: materiały własne www.info-car.pl

InfoCar: Czy drzewa przy drogach są nam potrzebne?

Paweł M. Owsiany: Rzecz jest skomplikowana. Wszystko zależy od punktu widzenia. Jeżeli jest to wąski pas drogowy, to przydrożne drzewa latem osłaniają jezdnię i nie dopuszczają do „rozjeżdżania” asfaltu. Z tego punktu widzenia można powiedzieć, że drzewa są potrzebne, ponieważ zacieniają drogę i pomagają chronić infrastrukturę przed zniszczeniem. Poza tym drogą, która jest obsadzona drzewami, przyjemniej się podróżuje. Jeżeli nie jest to droga bardzo uczęszczana, gdzie nie są rozwijane duże prędkości, kierowcy jeżdżą przepisowo, to drzewa nie stanowią zagrożenia.


IC: Niestety jednak wszyscy wiemy jak jest.


PMO:
Każdemu kierowcy zdarzyło się naruszyć przepisy i jechać za szybko. Dlatego jestem zwolennikiem usuwania drzew ze skrajni drogi. Na pewno nie powinno ich być pomiędzy jezdnią a rowem. Nie powinno być jednak przeszkód, żeby drzewa były w pewnym oddaleniu, bo ich obecność przy drogach ma kilka zalet. Jedną z nich jest to, że drzewa „odbijają” wiatr. Jest to szczególnie cenne zimą, ponieważ drzewa zapobiegają nawiewaniu śniegu na drogę. Zwłaszcza, gdy mamy jeszcze obsadzenia krzewami. W sytuacji, gdy przy drodze nie rosą drzewa, wówczas śnieg bez przeszkód osadza się na jezdni.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie wzdłuż dróg pasów zieleni o szerokości minimum 5 metrów oddalonych od jezdni o około 30-50 m z drzewami różnych gatunków oraz z zakrzaczeniami.  Taki pas redukuje znacząco prędkość wiatru (przynajmniej 30-50%). Dla kierowców byłaby to bardzo praktyczne rozwiązanie, ponieważ, droga byłaby chroniona przed śniegiem i wiatrem. Trzeba również pamiętać, że nasze ciągi komunikacyjne są wykorzystywane także przez inne organizmy, od dużych zwierząt po jak najmniejsze. Dzisiaj mamy krajobraz mocno rozczłonkowany, ponieważ został zagospodarowany przez człowieka. Obszary leśne, kliny zieleni i naturalne ciągi przemieszczania się organizmów zwierzęcych są często mocno ograniczone. Wzdłuż dróg zawsze jest trochę zieleni i zwierzęta tamtędy migrują, ponieważ jest to dla nich środowisko bardziej naturalne niż gołe pola. Wiele organizmów chronić się tam może przed swoimi wrogami. Obecność zwierząt przy drogach to kolejne zagrożenie dla ruchu pojazdów, dlatego stworzenie oddalonych odpowiednio od dróg pasów zieleni przyniosłoby korzyści  w postaci odsunięcia zwierząt od jezdni, poza tym  zachowane byłyby inne korzyści wynikające z obecności drzew przy drogach, o których mówiłem wcześniej.


IC: Niestety takie rozwiązanie byłoby trudne do wykonania i bardzo kosztowne.


PMO:
Był w Wielkopolsce taki słynny człowiek - hrabia Dezydery Chłapowski, który na terenie swojego majątku w Turwi, w okolicach Kościana, stworzył system zadrzewień śródpolnych, ażurowych pasów drzew i zakrzaczeń. Dzięki temu udawało się mu uzyskiwać lepsze plony z pól, ponieważ wpływał w ten sposób nie tylko na osłabienie prędkości wiatru i korzystne zmiany mikroklimatu, ale także zwierzyna nie niszczyła upraw, tylko migrowała wzdłuż stworzonych specjalnie po to zadrzewień. Opracowane wówczas rozwiązania, można więc zastosować  w celu ochrony kierujących i zwierząt, a przy okazji podnosić plony na polach. Dzisiejsze drogi klasy S i wyżej, są doskonale zabezpieczone przed wtargnięciem zwierząt na jezdnię. W przypadku pozostałych dróg, stawiany jest co najwyżej znak ostrzegawczy i na tym koniec. Dodatkowo jest on bardzo często lekceważony, ponieważ dzikie zwierzę na drodze jest spotykane stosunkowo rzadko. Jeżeli jednak spotkanie na drodze dzika, sarny lub łosia nastąpi, zwykle bywa bardzo niebezpieczne dla kierującego. Zastosowanie omawianych pasów zieleni, które w pewnych miejscach musiałyby przeciąć drogi dla pojazdów sprawiłoby, że miejsce ewentualnego spotkania zwierzyny byłoby jasno określone. Uzupełniłoby i skanalizowało konkretne strefy migracyjne. Wówczas w takich miejscach można byłoby zastosować odpowiednie znaki, a nawet progi zwalniające, ponieważ pokonywanie takich „przesmyków” ze znaczną prędkością byłoby niebezpieczne. Wprowadzenie omawianych pasów zieleni, rozwiązałoby zarazem co najmniej dwa problemy dotyczące kierowców – zbyt dużą bliskość drzew oraz  przypadkową obecność dzikich zwierząt na drodze.

IC: Wiemy zatem, co byłoby optymalnym rozwiązaniem, ale co z obecnym stanem rzeczy?


PMO: Problem polega na tym, że w przeszłości posadziliśmy wiele drzew wzdłuż dróg, bo oczywiście było to wówczas uzasadnione – chociażby dlatego, żeby słońce nie świeciło na głowę woźnicom. Nawet jeśli jechał tamtędy samochód, to zupełnie inaczej niż dzisiaj, na pewno wolniej. Technika poszła do przodu, drogi stały się lepsze, a samochody szybsze i stworzył się problem. Warto przy tym podkreślić, jaką rolę pełnią obecnie drzewa posadzone wzdłuż dróg zwłaszcza w terenach silnie uprzemysłowionych. Są to np. siedliska porostów, owadów, czy ptaków itd. Z drugiej strony są to też rzeczy ważne krajobrazowo dla społeczności lokalnej. W mojej miejscowości, społeczność zgodziła się na wycinkę drzew rosnących wzdłuż drogi wojewódzkiej, która przebiega przez tę miejscowość - tylko dlatego, że zdarzył się tam poważny wypadek ze skutkiem śmiertelnym dla dwóch młodych osób. Myślę, że w przeciwnym razie taka wycinka spotkałaby się ze znacznym sprzeciwem ze strony mieszkańców.

Droga wojewódzka 242, drzewa rosną tuż przy skraju jezdni

Droga wojewódzka 242, drzewa rosną tuż przy skraju jezdni, źródło: materiały własne www.info-car.pl

IC: Przy okazji podejmowanie tematu drzew przy drogach, pojawia się wiele głosów, że drzewa przy drogach oczyszczają powietrze ze spalin. Czy ma to aż tak duże znaczenie?

PMO: Przy dzisiejszym rozwoju motoryzacji i ograniczeniu emisji szkodliwych zawartości spalin, tak naprawdę to nie ma to aż tak dużego znaczenia. Mamy obecnie benzynę bezołowiową, katalizatory, filtry cząstek stałych, itd. W ciągu ostatnich dwudziestu lat dokonał się ogromny postęp w kwestii redukcji zanieczyszczeń generowanych przez pojazdy, a sytuacja będzie się tylko poprawiać.

IC: Specjaliści do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego często głoszą postulat zastępowania przydrożnych drzew krzewami – też produkują tlen, też oczyszczają powietrze, też są miłe dla oka, a przy tym nie stanowią zagrożenia dla kierowców. Samochód o krzewy się nie rozbije, a nawet w przypadku opuszczenia przez pojazd jezdni, krzewy w pewnym stopniu pomogą wyhamować rozpędzony samochód.


PMO: Z punktu widzenia kierowcy jest to jak najbardziej ciekawy pomysł wart rozpatrzenia, ale ma pewną wadę. Jeżeli krzewy byłyby blisko drogi, wtedy zagrożenie ze strony wbiegających na jezdnię zwierząt  byłoby jeszcze większe niż teraz. Kierowca nie miałby szans dostrzec zwierzęcia, które zbliża się do drogi  - zza drzew, można je zobaczyć, zza krzewów byłoby to raczej niemożliwe. Zapewne dostrzeżone mogłyby być najbardziej niebezpieczne łosie, ponieważ są wysokimi zwierzętami, ale w przypadków dzików, lisów, a nawet saren, byłoby to niemożliwe lub znacznie utrudnione. Dlatego też mówię o oddaleniu zieleni od drogi.


IC: Podsumowując, co z drzewami, które obecnie rosną w pobliżu dróg?


PMO:
Biorąc pod uwagę kwestię bezpieczeństwa ruchu drogowego, to byłbym za tym, żeby drzewa posadzone wzdłuż dróg krajowych i wojewódzkich wycinać. Mówię tutaj o dwóch kategoriach dróg, ponieważ w zależności od regionu kraju będą to drogi różnej klasy – nie zawsze jest to tak samo ważny szlak komunikacyjny. Choć czasami trudno nam podjąć taką decyzję ze względów krajobrazowych, przyrodniczych, czy choćby sentymentalnych - doszliśmy do takiego etapu, że żadne względy środowiskowe nie są tak ważne, jak życie człowieka.
 

Podziel się