infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Przewożenie zwierząt w pojeździe

Utworzono: 02-07-2013 0:00

Latem, zdecydowanie częściej niż zazwyczaj, zabieramy swoje zwierzęta w podróż – mniej lub bardziej daleką. Jest to oczywiście dozwolone, ale nie oznacza to, że panuje tutaj całkowita dowolność. Choć przepisy nie odnoszą się jednoznacznie do kwestii przewożenia zwierząt domowych, to warto stosować kilka podstawowych zasad.

Pies na łonie natury, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Pies na łonie natury, źródło: materiały własne www.info-car.pl

W samochodach najczęstszymi gośćmi są bezapelacyjnie psy. Niestety bardzo często są one przewożone w sposób niewłaściwy i co gorsza, zagrażający bezpieczeństwu. Nierzadkim widokiem są kierowcy, którzy „uczą jeździć” swoich pupili. Chodzi o sytuację, gdy zwierzę znajduje się na kolanach kierowcy, a łapy opiera o kierownicę. Takie zachowanie jest skrajnie niebezpieczne i stanowi zagrożenie zarówno dla kierowcy, ewentualnych pasażerów, a także dla samego pupila. Zwierzę na kolanach, niezależnie od gatunku i wielkości powoduje, że kierowca ma znacznie pogorszoną swobodę ruchów, a w przypadku większego „okazu”, także pogorszoną widoczność. To w rezultacie może doprowadzić do wypadku lub kolizji. Jeżeli przy okazji uruchomi się poduszka powietrzna, to istnieje duże ryzyko, że zwierzę wypadku nie przeżyje, a kierowca – w najlepszym przypadku – będzie miał poważne obrażenia twarzy.

Niedopuszczalne jest również, by zwierzę – niezależnie od gatunku – przemieszczało się swobodnie w kabinie pojazdu. Szczególnie dotyczy to dużych zwierząt, które podczas przemieszczania są w stanie wpłynąć na ruch pojazdu np. poprzez oddziaływanie siłą na ręce kierowcy. Nie oznacza to jednak, że dozwolone jest przemieszczanie się mniejszych zwierzątek. Każde z nich odwraca uwagę kierowcy od drogi, tym samym powodując pogorszenie koncentracji i opóźnienie reakcji na zagrożenia. Innym niebezpieczeństwem związanym ze swobodnym przemieszczaniem się zwierząt w kabinie jest to, że mniejsze z nich, jak kot, mogą znaleźć się pod nogami kierowcy, a tym samym uniemożliwić operowanie pedałami np. hamulcem.  Najgorszą z możliwych sytuacji może być sytuacja, gdy zwierzę znajdzie się pod pedałami, a kierowca będzie zmuszony nacisnąć hamulec z dużą siłą w celu nagłego zatrzymania przed innym pojazdem. Obecność zwierzęcia pod pedałami spowoduje, że hamowanie może okazać się nieskuteczne, bo nie da się wcisnąć pedału do końca, a w rezultacie dojdzie do zderzenia. Niestety w takiej sytuacji życie może stracić także pupilek kierowcy, którego organizm nie wytrzyma naporu stopy „pana/pani”. Taka perspektywa przedstawia się bardzo makabrycznie, ale tym bardziej należy zwracać uwagę na to, gdzie znajduje się własne zwierzę podczas jazdy.

Transporter dla małych zwierząt

Transporter dla małych zwierząt, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Prawidłowo przewożone zwierzę powinno mieć swobodę ruchów, ale oczywiście nie za bardzo dużą i w miarę możliwości nie mieć dostępu do kierowcy. Najlepiej jest, gdy podczas jazdy zwierzęciem opiekuje się osoba inna niż kierowca. Innymi metodami bezpiecznego przewożenia pupili jest ograniczenie ich swobody różnego rodzaju sprzętem. Dla mniejszych zwierząt, takich jak: króliki, koty, jeże, polecane są różnego rodzaju transportery dopasowane do ich wielkości. Dzięki temu mamy pewność, że zwierzę nie wydostanie się na zewnątrz i nie będzie przemieszczać się w kabinie. Dobrym rozwiązaniem jest przymocowanie transportera pasami bezpieczeństwa, by go unieruchomić, a tym samym oszczędzić pupilowi stresu, np. podczas gwałtownego hamowania.

Dla większych zwierząt, w szczególności psów, polecane są specjalne smycze z „wtyczką” do gniazda pasów bezpieczeństwa. Smycze te posiadają zazwyczaj opcję regulacji długości w zakresie od 40 do około 70 cm, co pozwala zapewnić zwierzęciu dostateczny komfort podróżowania, a przy tym ograniczyć pełną swobodę ruchu.

Zastosowanie transporterów i smyczy ma jeszcze jedną dużą zaletę. Podczas ewentualnego wypadku i dachowania zwierzę będzie unieruchomione, co wpłynie na bezpieczeństwo jego i pasażerów auta. Każdy swobodnie przemieszczający się w kabinie przedmiot, osoba lub zwierzę, w trakcie dachowania zwielokrotnia swoją masę i może poważnie zranić innych podróżnych. Zwierzę jest w takiej sytuacji o tyle niebezpieczne, że posiada pazury i ostre zęby, którymi potrafi zrobić wiele krzywdy. W takiej sytuacji nie można też przewidzieć, jak zachowa się zwierzak. Pod wpływem stresu może zacząć kąsać na oślep, zadając przy tym wiele ran. 
 

Królik miniaturka - bez odpowiedniego zabezpieczenia, takie zwierzę ma zbyt wiele swobody w aucie

Królik miniaturka - bez odpowiedniego zabezpieczenia, takie zwierzę ma zbyt wiele swobody w aucie, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Jak wspomniano na wstępie, przepisy Kodeksu Drogowego nie określają zasad przewożenia zwierząt domowych w pojazdach, nie mniej policja posiada uprawnienia do karania kierowców, którzy robią to skrajnie nieodpowiedzialnie. Po pierwsze policjant ma prawo nałożyć na kierowcę mandat karny za stwarzanie niebezpieczeństwa w ruchu drogowym i nałożyć karę w wysokości 200 zł.  Panuje tutaj pewna dowolność, ale w sytuacji, gdy pies podczas jazdy będzie siedział na kolanach kierowcy, raczej nie ma co liczyć na pertraktacje.

Kara może zostać nałożona na kierowcę również z tytułu znęcania się nad zwierzęciem. Z taką reakcją policji musi się liczyć osoba, która przewozi zwierzę w niehumanitarnych warunkach – np. w szczelnie zamkniętym bagażniku, bez dostępu światła i świeżego powietrza, na zbyt krótkiej uwięzi, w mocno zanieczyszczonym transporterze itp.

Na szczególne omówienie, w kontekście znęcania się nad zwierzęciem, zasługują przypadki pozostawienia pupili w zamkniętym pojeździe podczas upałów lub mrozów. W takim przypadku nie ma się co łudzić, że sprawa nie trafi do sądu. Każdego roku, w okresie wakacyjnym słyszymy o zamęczonych zwierzętach, które nie były w stanie doczekać powrotu pana/pani z plaży.

Zabierając w podróż nawet najbardziej ułożonego zwierzaka, nie możemy być pewni, że z jego przyczyny nie dojdzie do nieprzewidzianych sytuacji. Należy pamiętać, że to kierowca bierze na siebie pełną odpowiedzialność za poczynania swojego pasażera. Droga nie wybacza błędów. Winy nie można zrzucić na psa. 
 

Podziel się