infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Pierwszy sezon po motocyklowej rewolucji

Utworzono: 25-02-2014 0:00

Nowy egzamin teoretyczny wiele zmienił w egzaminowaniu kierowców. Tymczasem to w egzaminowaniu motocyklistów dokonała się prawdziwa rewolucja.

Szkolenie motocyklisty na placu manewrowym, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Szkolenie motocyklisty na placu manewrowym, źródło: materiały własne www.info-car.pl


W przypadku kategorii „samochodowych” zmienił się wyłącznie egzamin teoretyczny. W przypadku motocyklistów zmiany nastąpiły w każdej części egzaminu państwowego na prawo jazdy. Oprócz nowej teorii, kandydaci na motocyklistów muszą zmierzyć się z zupełnie nowymi i bardziej wymagającymi zadaniami na placu manewrowym, a także ze zmienionym egzaminem na mieście.


Nowy egzamin teoretyczny złożony z 32 pytań to jedynie wstęp do zadań, z jakim musieli sprostać kandydaci na motocyklistów minionego sezonu. Zdecydowanie trudniej niż przed zmianami przepisów było na placu manewrowym, gdzie pojawiło się wiele nowych zadań: „ręczne” przemieszczenie motocykla, slalom między bramkami, slalom szybki, ominięcie przeszkody. Zmianie uległa też znana od lat ósemka. Po zaliczeniu placu, na kandydatów czeka trudniejszy niż poprzednio egzamin w ruchu drogowym. Sztywno wyznaczone trasy egzaminacyjne zostały zastąpione tym, co znamy z egzaminu na pozostałe kategorie (z wyłączeniem kategorii T i AM), czyli dowolnym kształtowaniem trasy przez egzaminatora. O zmianach, jakie nastąpiły w szkoleniu i egzaminowaniu kierowców rozmawiamy z Leszkiem Rzońcą, zwycięzcą konkursu na instruktora roku w 2009 r., jednym z najlepszych instruktorów nauki jazdy motocyklem w kraju:


InfoCar: za nami rocznica wprowadzenia nowych przepisów dotyczących szkolenia i egzaminowania motocyklistów. Jak podsumowałby pan miniony sezon szkoleniowy?


Leszek Rzońca: Miniony sezon uważam za bardzo udany i owocny. Zdecydowanie zwiększyła mi się liczba kursantów i zwiększyło się zainteresowanie szkoleniem w mojej szkole. Wynika to zapewne z tego, że obecnie coraz bardziej liczy się gruntownie przeprowadzone szkolenie, które pozwala mieć nadzieję na bezproblemowe zaliczenie egzaminu na prawo jazdy.
 

Leszek Rzońca przed startem na torze w Poznaniu

Leszek Rzońca przed startem na torze w Poznaniu, źródło: www.facebook.com/oskrzonca

InfoCar: Jak pan ocenia zmiany w przepisach dotyczących szkolenia i egzaminowania motocyklistów, które zaczęły obowiązywać 19 stycznia 2013 r.?


Leszek Rzońca: Było to bardzo dobre posunięcie, aczkolwiek muszę przyznać, że obowiązkowych godzin szkolenia jest za mało. W mojej szkole praktyczna nauka jazdy trwa zazwyczaj dłużej niż wymagane 20 godzin. Zdarza się oczywiście, że szkolenie trwa tylko tyle, ale mówimy wówczas o osobach, które albo mają predyspozycje, albo na motocyklu „siedziały” już wcześniej. Moim zdaniem, godzin szkolenia praktycznego dla motocyklistów powinno być tyle samo, ile w przypadku kategorii B – czyli 30.

Nowe zadania na placu manewrowym oceniam bardzo dobrze. Moim zdaniem osoby, które kończą kurs teraz, potrafią znacznie więcej niż absolwenci sprzed roku. Lepiej panują nad motocyklem, potrafią wykonywać trudniejsze manewry, są po prostu lepszymi kierowcami już na starcie.

InfoCar: Zmiany w kategoriach motocyklowych to nie tylko nowy plac manewrowy, ale również nowe kategorie prawa jazdy: A2 i AM. Jakie ma pan doświadczenia z tymi kategoriami?


Leszek Rzońca: wbrew pozorom również i na te kategorie byli chętni. Wydaje mi się jednak, że na kategorię AM konkurencja miała więcej kursantów niż ja. U nas kurs jest droższy, a wynika to z tego, że my pracujemy z tymi młodymi ludźmi jak z motocyklistami i bardzo solidnie przygotowujemy ich do uczestniczenia w ruchu drogowym. Nie podchodzimy do szkolenia w ten sposób, że skoro zadań na placu jest mniej, a trasa egzaminacyjna w mieście jest z góry ustalona, to jeździmy tylko tą trasą. My musimy przygotować tych młodych ludzi do życia – pojeździć po rondach, wszystkich typach skrzyżowań, wytłumaczyć całość zjawisk drogowych.  Musimy mieć pewność, że te młode osoby będą samodzielne w ruchu drogowym.


Jeżeli chodzi o kategorię A2 to trafiło do nas wiele osób, które nie zdążyły zrobić kategorii A przed zmianą przepisów i podwyższeniu wieku minimalnego. Nie brakowało też osób, które w sposób naturalny po osiągnięciu wieku minimalnego przystępowały do szkolenia. Podobnie wyglądała sytuacja  w przypadku kategorii A1, gdzie coraz więcej szesnastolatków zgłasza się na szkolenie.

Problemem jest natomiast kwestia maszyn do szkolenia i egzaminowania motocyklistów na kategorię A2. W naszym WORD egzaminy na kategorię A2 przeprowadza się na sztucznie zdławionym motocyklu Yamaha XJ6, gdzie moc została ograniczona tak, by spełniał wymagania dla tej kategorii. Problem w tym, że jest to duży i ciężki (205 kg) motocykl szosowy, z którym wiele osób nie może sobie poradzić. Dotyczy to w szczególności kobiet, dla których wykonanie zadań na placu manewrowym przysparza wielu problemów. Gdyby był to motocykl typowy dla kategorii A2, na pewno byłoby więcej chętnych do szkolenia.

InfoCar: Oprócz zmian w egzaminie praktycznym, zmieniła się również teoria. Jak w kontekście motocyklistów ocenia pan nowy egzamin teoretyczny?


Leszek Rzońca: Nowy egzamin zmusił ludzi do myślenia i to jest dla nas wielki plus. Bardzo się cieszę, że skończyło się bezmyślne zakuwanie pytań na pamięć i w końcu kursanci uczą się przepisów z zaangażowaniem. U nas szkolenie teoretyczne trwa 40 godzin, jest specjalnie wydłużone po to, by przerobić wszystkie zagadnienia związane z problematyką ruchu drogowego i z egzaminami nie ma problemu.

InfoCar: Czy uważa pan, że całość zmian w szkoleniu i egzaminowaniu motocyklistów, czyli nowe zadania na placu, nowy egzamin teoretyczny i brak tras egzaminacyjnych przełoży się na wzrost umiejętności nowych absolwentów, a w efekcie na poprawę bezpieczeństwa na drogach?


Leszek Rzońca: Mam nadzieję i wierzę, że tak będzie. Konieczne jest jednak ciągłe doskonalenie swoich umiejętności. Wielu motocyklistów szkoli się dodatkowo na zamkniętych torach, by jeszcze lepiej panować nad swoimi maszynami. Wszystko jednak zależy od głodu prędkości, ale moim zdaniem większa liczba zamkniętych torów mogłaby wpłynąć na studzenie zapędów młodych motocyklistów. Myślę, że na drogach byłoby znacznie bezpieczniej, gdybyśmy mieli tory wyścigowe przy każdym większym mieście. To jest bolączką naszego kraju, że tych torów jest za mało. Gdyby było ich więcej, z pewnością liczba wypadków z udziałem motocyklistów spadłaby o połowę.
 

Leszek Rzońca na torze w Kownie

Leszek Rzońca na torze w Kownie, źródło: www.facebook.com/oskrzonca

InfoCar: Skąd takie przeświadczenie?


Leszek Rzońca: Jeżeli ktoś kupuje sobie Porsche 911 za 200 tys. zł, to zapewne jest mu trudno zapanować nad emocjami i przekracza dopuszczalną prędkość i to znacznie. W przypadku motocykli, takie „Porsche” można mieć już za 10 tys. zł i więcej osób może sobie pozwolić na taki zakup. Za taką kwotę ma się pojazd z osiągami porównywalnymi do takiego samochodu sportowego i trudno jest poskromić własne zapędy. Powiem na przykładzie moich kursantów, którzy mają już prawo jazdy i własne motocykle. Ci, którzy jeżdżą na tory do pobliskiej Białej Podlaskiej lub na Litwę do Kowna, zdecydowanie wolniej i rozważniej jeżdżą po drogach publicznych. Te osoby maja po prostu dużo większą wyobraźnię. Tor uczy pokory i poszerza horyzonty, jeżeli ktoś na torze upadnie i zaliczy ślizg na trawie, to z pewnością da mu to do myślenia, co by się stało, gdyby to samo stało się na drodze w ruchu ulicznym, albo w mieście, gdzie roi się od twardych przeszkód.


InfoCar: Kiedy wchodziły nowe przepisy, wiadomo było, że egzamin będzie trudniejszy, pojawiały się wówczas komentarze z różnych stron, że teraz więcej motocyklistów będzie jeździć bez prawa jazdy.


Leszek Rzońca: Zdecydowanie nie zgadzam się z tym poglądem. Komu „nie chciało się” robić prawa jazdy, to i tak go nie robił, takie osoby były i będą. W mojej szkole nie zdarzyły się jednak kursanci, którzy stwierdziłyby, że coś jest za trudne i zrezygnowaliby ze szkolenia.

InfoCar: Dziękuję za rozmowę.


Leszek Rzońca: Dziękuję.
 

Leszek Rzońca podczas szkolenia białostockich policjantów

Leszek Rzońca podczas szkolenia białostockich policjantów, źródło: www.facebook.com/oskrzonca

Podziel się