infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Hamowanie pulsacyjne do lamusa

Utworzono: 12-06-2013 0:00

Dawniej w szkoleniu kierowców znajdowało się zagadnienie hamowania pulsacyjnego. W najnowszym programie szkolenia kierowców nie znajdziemy już tego tematu i nie ma się czemu dziwić -w zdecydowanej większości przypadków taka wiedza nie przypada się w praktyce.

Kontrolka systemu ABS, źródło: źródło: drivingforlifeuk.com

Kontrolka systemu ABS, źródło: źródło: drivingforlifeuk.com

Hamowanie pulsacyjne stosowane było przez kierowcówsamochodów niewyposażonych w ABS. Chodziło o to, żeby hamować w taki sposób, by koła nie zacięły się. W ten sposób kierowcy unikali poślizgu oraz mieli możliwość zmiany kierunku jazdy podczas hamowania.Hamowanie pulsacyjne było zalecane wówczas, gdy zachodziła potrzebaominięcia przeszkody na drodze, przed którą już nie da się wyhamować. W przypadku hamowania bez ABS z pedałem hamulca wciśniętym do oporu, samochód jest pozbawiony możliwości zmiany kierunku ruchu – bezwładnie sunie w kierunku wcześniej zadanym przez kierowcę nawet pomimo skręconych kół . Dopiero odblokowanie hamulcamoże sprawić, że samochód zacznie skręcać, ale i tak nie zawsze jest to zasadą (chodzi o sytuację, gdy koła skręcone są zbyt mocno).

Receptą na tego typu problemy miało być hamowanie pulsacyjne, które przez kierowców sprzed kilkunastu lat nazywane było „ABS-em dla ubogich”. Zalety hamowania pulsacyjnego znane są od samych początków motoryzacji. Kierowcy bardzo szybko odkryli, że blokowanie kół nie jest najlepszą metodą na zatrzymanie pojazdu. Bardzo wcześnie pojawił się również protoplasta ABS-u. W 1929 roku system przeciwdziałający blokowaniu się kół zastosował francuski wynalazca Gabriel Voisin. Co ciekawe, wynalazek znalazł zastosowanie w samolotach, które miały problemy z zatrzymaniem się po wylądowaniu. Zanim system trafił na dobre do techniki motoryzacyjnej, przez lata wpajane były zasady hamowania ze zmiennym naciskiem na pedał hamulca.
Hamowanie pulsacyjne polegało na wciśnięciu pedału do oporu i trzymaniu go do momentu, kiedy koła się zatną/stracą przyczepność. Następnie należało zmniejszyć nacisk na pedał, przywrócić przyczepność i sprawić, by koła toczyły się. Potem czynność należało powtarzać, aż do uzyskania zamierzonego efektu.Hamowanie pulsacyjne zalecane było w sytuacji, gdy zachodzi konieczność nagłego zmniejszenia prędkości i ominięcia przeszkody, hamowania na śliskiej nawierzchni, skrócenia drogi hamowania itp.
Wadą rozwiązania było niewątpliwie to, że nie każdy kierowca potrafił w praktyce zastosować wiedzę na temat hamowania pulsacyjnego. Konieczność zastosowania pojawiała się w sytuacjach nagłych, kiedy jest niewiele czasu na zastanawianie się, jaki styl hamowania zastosować – noga automatycznie cisnęła pedał „do dechy”. W ten sposób zaistniało bardzo wiele wypadków drogowych, a wielu z ich uczestników straciło życie. Dlatego w latach osiemdziesiątych na dużą skalę zaczęto montować w samochodach system ABS, który w pełni realizuje to, o co w hamowaniu pulsacyjnym chodzi.
 

Najpierw ABS montowano za dopłatą, jako wyposażenie ponadstandardowe i wiele marek robiło tak przez długie lata. Coraz częściej zdarzało się jednak, że ABS był w standardzie. Problem ten rozwiązał się sam, gdy Komisja Europejska zdecydowała, że od 2004 roku wszystkie samochody oferowane na rynkach tzw. „starej Unii” będą musiały być obowiązkowe wyposażone w ABS.Ten samo los spotkał w 2006 roku pozostałe kraje Wspólnoty. Od tamtej pory na rynek UE trafiają wyłącznie samochody z ABS-em i nie ma od tego wymogu odstępstw. Nowy obowiązek wielkich zmian na rynku nie dokonał, ponieważ w latach „dwutysięcznych”i tak zdecydowana większość samochodów była sprzedawana z systemem ABS. Dotyczy to również Polski z czasów, kiedy jeszcze nie była członkiem Unii.

W naszym kraju nie są prowadzone statystyki określające liczbę samochodów z lub bez ABS-u, ale na podstawie szacunków diagnostów wykonujących przeglądy techniczne pojazdów wiemy, że ilość samochodów bez systemu nie przekracza około 7 procent ogółu.

Prawdopodobnie dlatego w nowym programie szkolenia kierowców nie znalazło się hamowanie pulsacyjne i jako relikt minionej epoki znalazło się w gronie motoryzacyjnych porad bezużytecznych razem z zasadą stosowania ssania, wolnego koła i odpalania korbą. Może się jednak okazać, że hamowanie pulsacyjne może się przydać kierowcom nawet nowoczesnych pojazdów. W sytuacji, gdy awarii ulegnie ABS, samochód jest zdolny do jazdy, a hamowanie odbywa się w tradycyjny sposób. W takim przypadku wiedzana temat hamowania pulsacyjnego może okazać się bezcenna. Mowa jednak o jednostkowych przypadkach i niewielkiej puli starych samochodów, która z roku na rok będzie się zmniejszać.
 

Podziel się