infoCAR

Jesteś w naszym starym serwisie.

Serwis działa, niedługo wszystkie usługi będą w nowym info-car.pl

Zaloguj się

Taranem w uciekiniera

Utworzono: 08-09-2014 0:00

Znowelizowana w ubiegłym roku ustawa o środkach przymusu bezpośredniego dała policji prawo do taranowania  i spychania z drogi samochodów, które nie zatrzymują się do kontroli lub na wyraźne polecenie funkcjonariuszy. Dzięki temu pościgi mają być krótsze, a przez to zminimalizowane ma być zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

Policyjny radiowóz, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Policyjny radiowóz, źródło: materiały własne www.info-car.pl

Uprawnienia do tego typu działań otrzymały również inne służby takie jak, Straż Graniczna, Żandarmeria Wojskowa, Biuro Ochrony Rządu, Inspekcja Transportu drogowego itd.  Na mocy ustawy środkami przymusu bezpośredniego oprócz pojazdów stały się nawet konie policyjne, ale to nie budzi tyle pytań i kontrowersji W komentarzach internautów pojawiają się wątpliwości, czy funkcjonariusze nie będą nadużywać nowych uprawnień. Brutalne taranowanie pojazdu może zakończyć się zupełnym zniszczeniem samochodu, a nawet śmiercią lub utratą zdrowia uciekiniera. Zdaniem Waldemara Niezabitowskiego z Mazowiecki Wrak Race obawy są nieuzasadnione.

Wrak Race – wyścigi samochodowe na zamkniętym torze, gdzie dopuszczalne jest uderzanie w inne pojazdy, spychanie ich z trasy i tym podobne zachowania niedopuszczalne w innych rajdach. W wyścigach mogą brać udział samochody, których wartość nie przekracza 1000 zł.

- Uważam, że bardzo dobrze się stało, że policja dostała takie uprawnienia, ponieważ taranowane jest to bardzo skuteczną metodą na zatrzymanie uciekającego pojazdu. Nie mówimy tutaj jednak o jakimś  bardzo mocnym uderzaniu w inne samochody. W zupełności wystarczy lekkie lecz umiejętne dotknięcie samochodu uciekiniera. Samochód wpada wówczas w poślizg, najczęściej obraca się o 180 stopni i w zasadzie niedoświadczony kierowca jest już złapany. Wbrew pozorom, taki sposób zatrzymywania nie czyni zbyt wiele szkód w pojazdach. Pojawić mogą się mogą lekkie wgniecenia, zarysowania lakieru, ewentualnie odepnie się ze spinek zderzak lub tym podobne rzeczy. Mowa oczywiście o taranowaniu przy niskich prędkościach rzędu 60-50 km/h, im szybciej, tym groźniejszy może być poślizg, dlatego lepiej odczekać do momentu, gdy uciekinier np. zwolni przed zakrętem i wtedy wytrącić go z równowagi. Tego typu postępowanie jest też bezpieczne dla życia i zdrowia kierowcy lub pasażerów. W trakcie naszych zawodów jeszcze nic nikomu się nie stało, a raczej nie oszczędzamy siebie i naszych pojazdów.

O tym, że kierowcy nie powinni się obawiać nowej broni policji mówi nam podinspektor Krzysztof Hajdas:

- O użyciu tego, czy innego środka przymusu bezpośredniego, decyduje policjant, który bierze udział w akcji. Samo taranowanie pojazdu może okazać się dużo bezpieczniejsze i skuteczniejsze niż np. strzelanie do uciekiniera. Za każdym razem celem nadrzędnym policjanta jest minimalizacja niebezpieczeństwa i ograniczenie ewentualnych szkód.

Prowadzenie pościgu w obszarze zabudowanym, a w szczególności w mieście, może być bardzo niebezpieczne dla postronnych osób. W takim przypadku może się okazać, że uderzenie w ścigany pojazd będzie najlepszym rozwiązaniem. Policjanci najczęściej nie wiedzą, dlaczego kierowca ściganego pojazdu podjął próbę ucieczki. Może to być pijany kierowca, poszukiwany przestępca, a może to być osoba, która zapomniała z domu prawa jazdy… Takie sytuacje nie należą do rzadkości. Nie można mieć wątpliwości, że policjanci podejmą pościg i zaangażują odpowiednie środki. Lepiej nie sprawdzać, jak bardzo zdeterminowani będą, gdy zajdzie taka potrzeba.

Podziel się