Kilkanaście minut później kobietę zatrzymali rybniccy funkcjonariusze, na jednej z głównych ulic  miasta. Badanie alkomatem wykazało aż 3 promile w organizmie 34 latki. W momencie zatrzymania w pojeździe znajdowały się pozostałe dzieci kobiety, chłopcy w wieku 4 i 8 lat, a także mężczyzna, z którym wcześniej piła alkohol w parku. Podczas czynności wykonywanych przez policję na miejscu zatrzymania okazało się, że kobieta ma zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązywał do 2016 r., a nałożony był właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu. Dzieci zostały przekazane pod opiekę ojca.

O tego typu zdarzeniach nie słyszymy zbyt często, ale bez wątpienia dzielnemu chłopcu należą się wielkie gratulacje i słowa uznania – być może swoim czynem uratował życie swoim braciom, jak i pozostałym osobom znajdującym się w zatrzymanym mercedesie. Na jego przykładzie możemy zaobserwować, jak mocno zmienia się nasze społeczeństwo, skoro od najwcześniejszych lat życia dzieci wiedzą, że nie można pozwalać pijanym osobom wsiadać za kierownicę. Szkoda tylko że w tym przypadku dobry przykład nie pochodził od matki, lecz zapewne ze strony nauczycieli, wychowawców lub być może ojca.

Szokujące jest natomiast to, że osoba, która wzrastała w czasach, gdy bardzo głośno mówiło się o niebezpieczeństwie związanym z jazdą po alkoholu, robi to wielokrotnie, a przy tym naraża swoje dzieci na śmierć lub kalectwo. Tego typu osoby zasługują na najwyższe potępienie, co zresztą już wkrótce będzie znacznie bardziej ułatwione. Już niebawem zaczną obowiązywać przepisy na mocy których pijani kierowcy będą płacić znacznie wyższe kary za jazdę na podwójnym gazie. Za pierwszym razem będzie to 5 tys. zł, a za drugim już 10 tys. W takiej sytuacji znaczna część osób mających problemy z alkoholem, będzie musiała sprzedać pojazdy, by móc pokryć koszty nałożonej kary – zwłaszcza tej wyższej. W ten sposób z pewnością uda się wyeliminować z ruchu drogowego wielu kierowców, którzy z powodu choroby alkoholowej notorycznie stwarzają zagrożenie na drodze.